Wiek 8–12 lat – czas wielkich zmian
Okres późnego dzieciństwa i wczesnego dojrzewania to wyjątkowo intensywny etap w rozwoju emocjonalnym i społecznym dziecka. To czas, gdy świat przestaje być prosty – pojawiają się coraz większe wymagania szkolne, napięcia w relacjach z rówieśnikami, porównywanie się z innymi, pierwsze doświadczenia porażki, krytyki czy odrzucenia.
Dzieci w tym wieku często czują presję, by być „dobrymi uczniami”, „fajnymi kolegami”, „skutecznymi zawodnikami”. Z jednej strony wciąż potrzebują wsparcia dorosłych, z drugiej – próbują zaznaczyć swoją niezależność. To napięcie bywa dla nich bardzo trudne i może prowadzić do wycofania, zamknięcia się w sobie czy unikania rozmów z rodzicami.
Co może przygnębiać dzieci w wieku szkolnym
1. Szkoła.
Nie tylko oceny i sprawdziany są źródłem stresu. Dzieci przeżywają też sposób, w jaki są oceniane przez nauczycieli, czy czują się sprawiedliwie traktowane, czy potrafią nadążyć za grupą. Często obawiają się zawieść rodziców lub rozczarować wychowawcę.
2. Treningi i sport.
Sport to fantastyczna szkoła charakteru, ale też miejsce, gdzie dziecko może czuć ogromną presję – zwłaszcza gdy czuje, że „musi” wygrywać albo gdy jego wysiłek nie jest zauważany. Dziecko może bać się błędu, ośmieszenia czy krytyki ze strony trenera lub kolegów z drużyny.
3. Relacje rówieśnicze.
To często najtrudniejszy obszar. Wykluczenie z grupy, plotki, przezywanie, brak przyjaciela – dla dziecka mogą być bardzo bolesne. Często wstydzi się o tym mówić, bo czuje, że „powinno” sobie radzić samo albo boi się, że rodzic przesadzi z reakcją.
Kiedy dziecko nie chce rozmawiać
Rodzice często mówią: „Pytam, jak było w szkole, a ono tylko: dobrze”. To frustrujące. Ale warto pamiętać, że dziecko nie odmawia rozmowy dlatego, że nie ufa rodzicowi – czasem po prostu nie umie nazwać swoich emocji, nie chce się rozczulać nad sobą, albo boi się, że rozmowa wywoła kłótnie czy pouczenia.
Zamykanie się w sobie bywa też formą ochrony – przed oceną, zmartwieniem rodziców, czy po prostu przed przytłoczeniem emocjami, których samo nie rozumie.
Jak rozmawiać z dzieckiem, które nie chce mówić
1. Zmień formę rozmowy.
Nie każde dziecko potrafi lub lubi rozmawiać „twarzą w twarz”. Spróbuj rozmów przy okazji – podczas jazdy samochodem, spaceru z psem, wspólnego gotowania czy gry planszowej. Wtedy dziecko nie czuje się „na przesłuchaniu” i łatwiej mu się otworzyć.
2. Nie naciskaj – buduj zaufanie.
Zamiast pytać: „Dlaczego nic nie mówisz?”, lepiej powiedzieć:
„Widzę, że jesteś dziś zamyślony. Jeśli będziesz chciał pogadać, jestem tu.”
Takie zdanie nie wymaga odpowiedzi, ale daje dziecku poczucie bezpieczeństwa.
3. Reaguj spokojnie.
Jeśli dziecko się odważy i coś powie, nie oceniaj, nie udzielaj od razu rad. Zamiast:
„Nie przejmuj się, to nic takiego”
lepiej:
„Rozumiem, że to było dla ciebie trudne. Chcesz, żebym ci pomógł coś z tym zrobić?”
Celem nie jest rozwiązanie problemu za dziecko, ale pokazanie, że jesteś po jego stronie.
4. Słuchaj, żeby zrozumieć, nie żeby odpowiedzieć.
Dzieci błyskawicznie wyczuwają, kiedy rodzic „słucha po to, by coś powiedzieć” – a nie po to, by je zrozumieć. Czasem wystarczy po prostu milczenie i obecność.
5. Daj przykład.
Dzieci uczą się rozmowy przez obserwację. Jeśli widzi, że rodzic potrafi mówić o swoich emocjach: „Miałem dziś trudny dzień, byłem zdenerwowany, ale potem mi przeszło” – uczy się, że emocje to coś normalnego, o czym można rozmawiać.
6. Nie rób z rozmowy obowiązku.
Niektóre dzieci potrzebują czasu, by otworzyć się po powrocie ze szkoły czy treningu. Niech mają chwilę na odpoczynek, zabawę, samotność. Wtedy rozmowa będzie naturalniejsza.
Co, jeśli dziecko nadal milczy
Jeśli przez dłuższy czas dziecko wycofuje się z kontaktu, przestaje rozmawiać nie tylko z rodzicami, ale i z rówieśnikami, rezygnuje z aktywności, które kiedyś sprawiały mu radość – warto poszukać wsparcia. Rozmowa z pedagogiem szkolnym, psychologiem sportowym czy terapeutą może pomóc odkryć, co dzieje się w środku dziecka.
Nie chodzi o to, by „wysłać dziecko do specjalisty”, ale by wspólnie z kimś pomóc mu odzyskać spokój i język, którym potrafi mówić o sobie.
Dziecko, które nie mówi, zawsze coś komunikuje – tylko nie słowami. Może robi to gestem, spojrzeniem, zachowaniem, milczeniem. Naszym zadaniem, jako dorosłych, jest nauczyć się ten język odczytywać – z cierpliwością, spokojem i czułością.
Bo najważniejsze nie jest to, żeby dziecko „mówiło”, ale żeby czuło, że może mówić, jeśli zechce.
Last modified: 4 listopada, 2025